Twoja wyszukiwarka

czwartek, 13 października 2011

Opel i jego rola w motoryzacji

Opel i jego rola w motoryzacji

Który z czytelników nie zna aut marki Opel, w tak dużej ilości poruszających się po polskich, a także całego świata szosach. Historia koncernu sięga lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku, kiedy to jego założyciel, Adam Opel powrócił do rodzinnego Russelsheim z eskapady po całym niemal świecie z walizką pełną zarobionych pieniędzy.

Zaczął produkcję maszyn do szycia, aby niedługo produkować całkiem przyzwoite rowery. Dopiero po jego śmierci dwóch synów Adama Opla, Wilhelm i Fritz wpadli na pomysł wytwarzania i sprzedaży samochodów napędzanych silnikiem spalinowym. Nawet kryzys lat trzydziestych zeszłego wieku nie zachwiał ani trochę rozwojem firmy, gdyż bracia dość sprytnie unikali jego niszczycielskich skutków i połączyli się za cenę zbycia 80% udziałów z zamorskim koncernem General Motors.

Właśnie od tamtego momentu kładziono największy nacisk na dobre auto części i ich najwyższą jakość.

http://e-autoparts.pl/opel.html

Należy powiedzieć, że historia marki Opel oraz części do Opla są przeplatają się i są nierozerwalne. O dużym sukcesie i światowej popularności tego samochodu zdecydowały niezwykle przystępne ceny niemal wszystkich produkowanych modeli oraz jakość wykonania.

drążek kierowniczy, końcówka drążka, maglownica umożliwiają kierowanie autem. Siły przenoszone przez układ są tutaj niewielkie. Najczęściej spotykane są podzespoły wytwarzane przez Febi, Lemforder albo Moog, rzadziej Impergom czy Hans Pries.

Klocki hamulcowe TRW były po raz pierwszy zamontowane w modelu Opla Regent, wyposażonym w silny, ośmiocylindrowy silnik. Umożliwiły one ponad 2 tonowej maszynie skuteczne hamowanie w prawie każdych warunkach drogowych.

Istotną częścią decydującą o powodzeniu modelu samochodu Opel Rennwagen było dobre sprzęgło Sachs, które inżynierowie zaczęli stosować w nim w roku 1912. Dało ono temu oplowi możliwość przeniesienia napędu z 12 litrowego silnika na koła.

Z czego zbudowane są łożyska?

Zwracając uwagę na konstrukcję i materiały, z których produkowane są łożyska uwagę naszą zwraca fakt, że muszą one być wykonane z bardzo trwałego i solidnego materiału. Takie wymagania techniczne wymagane są w łożyskach ze względu na wielkość obciążeń i tarć, którym są one poddawane.

Na łożysko wpływają siły pochodzące od współpracujących z nimi wałów, korb, sprzęgieł czy osi. Ich ogromna siła i częstotliwość ruchu powoduje, że prawidłowo przeprowadzone łożyskowanie decyduje o równomiernym rozłożeniu tych sił i układów pomiędzy pracujące wały, osie i właściwe każdej maszynie lub urządzeniu korpusy.

Czym powinno cechować się dobre łożysko?

Trwałość łożyska jest konieczna, aby wykonywana przez nie praca była stabilna. Łożysko charakteryzować się powinno wytrzymałością i odpornością na tarcie, ale przede wszystkim małymi oporami ruchu.

Jakie wyróżniamy łożyska?

Wśród łożysk rozróżniamy dwie główne ich kategorie. Są to łożyska ślizgowe oraz toczne. Jak wskazuje sama nazwa z łożyskami ślizgowymi mamy do czynienia w sytuacji, gdy jego budowa oparta jest nie o elementy toczne (kulki, wałki, igiełki lub baryłki), lecz w swej konstrukcji zawiera czop oraz panewkę.

Parametry łożysk ślizgowych.

W łożyskach tego typu może występować lub nie rowek smarowny odpowiedzialny za właściwe smarowanie łożyska. W odniesieniu natomiast do łożysk tocznych sprawa wygląda nieco inaczej. Choć fundamentalne zasady ich działania także opierają się na ruchu obrotowym, to z łożyskami tocznymi nie jest tak samo. Łożyskowanie korzystające ze specyficznej budowy elementów tocznych zapewnia właściwe działanie wszelkich urządzeń je wykorzystujących.

Więcej o łożyskach tocznych.

Łożysko toczne posiada w swej budowie charakterystyczne elementy służące do uzyskania tego toczenia. Kulki, wałki i inne stosowane w nich rozwiązania powodują, że łożysko toczne przenosi obciążenia i naciski pracującego wału na poruszające się tocznie elementy.

Artykuł z serwisu Airstar.pl Darmowe artykuły do przedruku

Autor: grzecho


Podziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Dodaj artykuł na Airstar.pl

środa, 12 października 2011

Uskodzenie Felg Aluminiowych Na Drogach


Bez wątpienia posiadaczy felg aluminiowych na swoich samochodach jest coraz więcej. Można by się także pokusić o stwierdzenie, że liczba aut wyposażonych w obręcze ze stopów lekkich rośnie lawinowo. Niestety na naszych polskich drogach nie brakuje zagrożeń czyhających na nasze koła.
Zakup markowych felg aluminiowych to nierzadko spory wydatek dla naszego portfela. Za taki komplet 17″ obręczy możemy zapłacić od 2000 nawet do 3-4 krotności tej sumy za felgi firmy O-Z. Pominiemy tu kwestię kradzieży kół, którą to ewentualność możemy skutecznie wyeliminować poprzez zastosowanie specjalnych śrub antykradzieżowych podczas montażu felg. Większa i bardziej prawdopodobna jest szansa uszkodzenia obręczy kół z powodu stanu naszych dróg.
Deszcze i przymrozki bardzo skutecznie oddziałują na powstawanie dziur na drogach. Jazda po takiej nawierzchni jest nie tylko mało przyjemna, ale wpływa niekorzystnie na elementy zawieszenia samochodu. Bezpośrednie uszkodzenia przy spotkaniu z wyrwą w drodze dotyczą felg i opon. Przy niefortunnym najechaniu na taka przeszkodę ze zbyt dużą prędkością felga aluminiowa może się odkształcić, a nawet pęknąć z powodu siły uderzenia. Możliwe jest również zniszczenie zawieszenia i elementów układu kierowniczego.
Z powodu stanu naszych dróg warsztaty samochodowe nie mogą narzekać na brak zajęcia bardzo często naprawiając pokrzywione felgi i montując nowe części zawieszenia.  Naprawą czterech felg pociąga za sobą koszt kilkuset złotych, nie mówiąc już o tym, że tka felga zazwyczaj traci na trwałości czy walorach estetycznych. I tak po udanej naprawie felg możemy czuć się szczęściarzami, ponieważ w przypadku felg aluminiowych często bywa i tak, że powstałe uszkodzenia kwalifikują obręcze tylko do wymiany.
Nie mamy co wiązać nadziei na szybką poprawę stanu dróg. Pozostaje nam tylko zachowanie ostrożności i skuteczne omijanie wszystkich przeszkód pojawiających się na naszej drodze.

Samochód na powietrze

Autorem artykułu jest Alterix



Większość aut porusza się dzięki benzynie, ropie, gazie. Istnieją jednak takie, które napędzane są powietrzem. W tym artykule opisano trzy główne rodzaje napędu auta powietrzem.

Pisząc "samochody na powietrze" mam na myśli oczywiście źródło lub nośnik energii napędzającej pojazd.
W tym artykule omówię trzy znane mi możliwości skonstruowania samochodu napędzanego powietrzem.
Pierwsza możliwość to napędzanie silnika tłokowego sprężonym powietrzem. Jest to metoda najbardziej znana. Polega na tym, że do zbiornika wtłacza się powietrze pod ciśnieniem kilkuset atmosfer za pomocą sprężarki, która jest napędzana na przykład prądem. Czyli w skrócie; zużywamy prąd, płacimy za niego, otrzymujemy sprężone powietrze, które jest nośnikiem energii. Sprężone powietrze napędza silnik tłokowy dwusuwowy lekkiej konstrukcji o specjalnym wykorbieniu dla zwiększenia sprawności. Osiągi są uzależnione od masy auta, pojemności silnika, pojemności zbiornika na powietrze. Zasięg może wynieść nawet kilkaset kilometrów. Ta metoda to alternatywa dla aut elektrycznych ponieważ koszt produkcji i eksploatacji jest niższy. Nie potrzeba drogich akumulatorów (koszt 20-50 tyś. zł), które kiedyś się zużyją.

Druga możliwość to także jazda na sprężone powietrze ale w tym wypadku do napędu samochodu wykorzystujemy energię cieplną zawartą w powietrzu. Wiele osób (fizyków) wyklucza taką możliwość. Ale fakty są takie że istnieją pompy ciepła których sprawność sięga 400%. W domowych lodówkach pompy mają około 300% sprawności. Wyobraź sobie, gdyby silnik Stirlinga miał 30% sprawności (przy niedużych różnicach temperatur) i współpracowałby z taką pompą, to taki system byłby w stanie się sam napędzać a nawet oddać nadmiar energii kosztem ciepła z zewnątrz (nośnikiem energii cieplnej może być woda, ziemia itp.). Każdy metr sześcienny powietrza zawiera setki watów energii. Im więcej wyssiemy ciepła tym zimniejsze będzie powietrze po przejściu przez urządzenie. W tej technologii stosuje się dwa zjawiska. Pierwsze to zmiana temperatury gazu przez zmianę ciśnienia ( klasyczne rozwiązanie w istniejących pompach ciepła). Drugie zjawisko mniej znane zostało zbadane kilkadziesiąt lat temu. Polega ono na tym że jeśli przez dyszę wyślemy impuls sprężonego powietrza, to za jego strumieniem wytwarza się podciśnienie, które zasysa z okolic dyszy dodatkową ilość powietrza. W efekcie energia kinetyczna tych dwóch mas powietrza potrafi być 2-3 razy większa niż energia samego impulsu. W trakcie tego procesu zachodzi spadek temperatury powietrza. Tak więc mamy więcej sprężonego powietrza o średnio 2,5x kosztem energii termicznej. Sumując dwa wcześniej wymienione efekty powstały samochody (na przełomie kilkudziesięciu lat co najmniej kilkanaście różnych konstrukcji), których "paliwem" było wyłącznie ciepło pobrane z przepływającego powietrza.

Trzecia możliwość najmniej znana wykorzystuje powietrze jako paliwo w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ten efekt jest nazwany przez pewnego naukowca AUTOTHERMIA. Jest to proces w którym spala się tylko i wyłącznie powietrze atmosferyczne. Zjawisko jest tłumaczone na podstawie teorii hiper-częstotliwościowej. Teoria fizyka Bazieva z 1994 roku znacząco różni się od innych i opiera się na faktach wynikających z eksperymentów. Główna różnica polega na przyjęciu do teorii nowych elementarnych cząstek znacznie mniejszych od elektronów. Autor nazywa je cząstkami elektrino. Ta teoria pozwoliła lepiej zrozumieć mechanizm spalania. Głównym komponentem jest tlen. Ale jego rola i interakcje zostały odkryte na poziomie cząstek elementarnych - elektron i elektrino. Kiedy wolny elektron w najwyższym potencjale dynamicznej oscylacji wniknie w plazmę, wtedy staje się pierwszym aktywnym komponentem w systemie atomy - jony (plazma). Tworzy się wtedy sfera z atomów tlenu wokół elektronu. Mechanizm wytwarzania energii to elekrodynamiczne interakcjie wolnych elektronów z atomami, podczas gdy negatywnie naładowany elektron warstwa po warstwie odbiera cząsteczki zwane elektrinami. Elektrina z wysoką startową prędkością (~10 do potęgi 16 m/s) oddają swoją kinetyczną energię przez kontakt z otaczającymi atomami i cząsteczkami zamieniając się w fotony a tym samym zmniejszając prędkość do prędkości światła (~10 do potęgi 8 m/s). Ten proces jest nazwany "phase transfer of the highest kind (PTHK)".
Jak widać z powyższego opisu potrzebne są dwie rzeczy: obecność plazmy i wolnych elektronów.
Konieczne jest więc tak przetworzyć powietrze aby rozdzielić tlen i azot do poziomu pojedynczych atomów. Można to uzyskać poprzez wyładowanie elektryczne, pole magnetyczne, eksplozję i inne metody. Bezpaliwowe spalanie powietrza nie wymaga zmian konstrukcyjnych silnika.
W praktyce pierwsze działanie silnika wyłącznie na powietrze uzyskano w 2001 roku. Wykorzystano samochód VAZ-2106, który rozwijał prędkość do 120 km/h. Paliwo zużywano tylko w celach rozruchowych i do nagrzania silnika. Co dało średnio 1 - 1,5 l/100km.

Dla zainteresowanych tematem podaje numery działających patentów:
RU2229619
RU2229620
#2179649

Powyższy tekst oparty jest na arytukule prof. E.I. Andreyeva z magazynu New Energy Techologies #4 (23) 2005 gdzie bardzo dokładnie opisano to zjawisko.

Na zakończenie wspomnę, że autothermia ma ścisły związek z działaniem silnika Pappa i ogniwem Joego oraz po części z technologią opisywaną w patentach Stana Meyera (można by jeszcze dodać technologię GEET).

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak sprzedać samochód po dobrej cenie?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Sprzedaż samochodu wydaje się łatwo – jednak tylko z pozoru. W rzeczywistości czeka na nas szereg trudności, pytań i utyskiwań potencjalnym klientów. Jak dobrze przygotować się do sprzedaży samochodu, aby dostać za niego satysfakcjonującą nas cenę?

W pierwszej kolejności musimy przeanalizować rynek. Przecież powinniśmy zaproponować jakąś cenę naszego pojazdu. Pamiętajmy, że kupującego nie interesują nasze potrzeby finansowe – zanim zdecyduje się na obejrzenie samochodu, przeanalizuje ile kosztują inne z tego samego rocznika, modelu i z podobnym przebiegiem. Jeśli zawyżymy cenę znacznie, nie możemy nawet się dziwić, że telefon milczy. W tym miejscu warto również ustalić „drogi”, którymi Twoja oferta będzie docierała do klientów. Najlepsze będą oczywiście serwisy aukcyjne, ale też serwisy ogłoszeniowe i motoryzacyjne – to tam najczęściej klienci szukają pojazdów. Zadbaj o odpowiedni opis, rzetelny, zdjęcia itd. - dzięki temu przyciągniesz uwagę.

Jeśli zamierzasz sprzedać samochód, musisz wiedzieć jak długo ważne jest ubezpieczenie OC. Jeśli jakimś cudem zdarzyło się tak, że wygasło, powinieneś jak najszybciej opłacić składkę – nikt nie kupi samochodu, który nie posiada ubezpieczenia.

Gdy potencjalni klienci będą chcieli umawiać się na oglądanie pojazdu, będziesz musiał go odpowiednio przygotować. Zadbaj o wygląd zewnętrzny – koniecznie posprzątaj wnętrze, umyj i nawoskuj karoserię, zaaplikuj nowy zapach. Często pierwsze wrażenie jest bardzo ważne – jeśli klient zobaczy, że dbasz o samochód, chętniej będzie chciał go kupić.

Przygotuj się do odpowiedzi na pytania – czy auto posiada jakieś usterki, czy uległo wypadkowi, co wypadałoby w nim wymienić. Nie ma sensu zatajać niedociągnięć – prędzej, czy później i tak wyjdą na jaw. Jeśli klient się takich doszuka będzie chciał, aby cena pojazdu została obniżona – jeśli będziesz z nim szczery i nie będziesz niczego ukrywać, kwota negocjacji będzie mniejsza. Jeśli usterki są poważniejsze, może lepiej je naprawić przed prezentacją? Na pewno będzie to kosztowało mniej, niż kwota, jaką będzie chciał wynegocjować klient.

Jazda próbna jest bardzo ważna – koniecznie udaj się na nią z klientem. Wybierz drogę mniej uczęszczaną i bez dziur. Jednym słowem taką, aby jazda kojarzyła się z przyjemnością, a nie ze staniem w korkach, czy omijaniem dziur – dzięki temu możliwe będzie sprawdzenie możliwości samochodu.

Gdy klient zdecyduje się na kupno, konieczne będzie sporządzenie umowy. Jest to ważne, gdyż bez niej nie będzie możliwości przerejestrowania pojazdu oraz wykupienia polisy OC. To również dowód na to, że sprzedawca otrzymał pieniądze.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 5 października 2011


Opony używane

opony1Obecnie wiele osób musi oszczędzać co wynika z wielu czynników między innymi wzrostu cen oraz niestabilności rynku pracy.
Jednak bezpieczeństwo jest czynnikiem na którym oszczędzać nie należy. W poniższym artykule postaram się opisać wam jak kupować tanio dobre opony.
Jeżeli nie posiadamy odpowiednich środków finansowych na zakup nowych dobrych opon rozwiązaniem dla nas mogą być opony używane. Osobiście uważam, że dużo lepiej jest kupić takie opony używane z pewnego źródła niż kupować chińskie buble, które wprawdzie są bardzo tanie, ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia, a co za tym idzie pod znakiem zapytania staje również nasze bezpieczeństwo. Kupując opony używane możemy zaoszczędzić i wejść w posiadanie opon wysokiej jakości wyprodukowanych przez znanego producenta. Trzeba jednak zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów przy wyborze miejsca w którym kupujemy takie opony:

Jak kupować opony używane

Otóż przede wszystkim kupując opony używane musimy wybrać pewnego sprzedawce. Wręcz obowiązkowo należy zwrócić uwagę, czy sprzedawca daje nam gwarancję na oferowany towar i jak długa ona jest. To nic dziwnego, że na opony używane daje się gwarancję. Trudno na przykład byłoby potencjalnemu klientowi kupić opony używane przez internet nie widząc ich na żywo.
Drugim istotnym elementem jest zużycie bieżnika – w sprzedaży można spotkać opony mniej lub bardziej zużyte, a także prawie nowe – które ktoś sprzedaje bo zmienia felgi albo po prostu zostały mu po rozbitym samochodzie.
Bardzo ważne jest też żeby sprawdzić, czy opona nie ma jakichś wad, czy uszkodzeń.

Sekret bezpiecznej jazdy

bezpieczna jazdaWiększość kierowców jest świadomych tego, że bezpieczne prowadzenie zależy od kilku czynników. Ważna jest sprawność techniczna pojazdu, kompetencje samego kierowcy, warunki pogodowe, stan zdrowia prowadzącego, sytuacja na drodze i inne. Jak widać, część zależy od człowieka, część nie. Na co szczególnie warto zwrócić uwagę?

Opony. Wstępnie opony można podzielić na opony zimowe, letnie i całoroczne. Opony sezonowe (letnie i zimowe) są uzasadnione w naszym klimacie, w którym mamy upalne lata i mroźne, śnieżne zimy. Gdy termometr przez kilka dni pokazuje więcej, niż plus 7 stopni Celsjusza, to zmieniamy opony na letnie, gdy poniżej – na zimowe. Ogumienie letnie jest wykonane z bardziej sztywnej mieszanki gumowej, która poprawia przyczepność, osiągi i skraca drogę hamowania. Opony zimowe zaś są miękkie, co poprawia jakość jazdy na śniegu i lodzie a także skutecznie odprowadza zanieczyszczenia z powierzchni opony.
Z racji wyraźnych pór roku w Polsce, warto korzystać z opon sezonowych. Co zaś z całorocznymi? Są dobre w zasadzie tylko do jazdy w warunkach miejskich, przy prowadzeniu zrównoważonym, nieagresywnym. Na trasie i przy dynamicznej jeździe te opony mogą być zawodne, ponieważ są kompromisem pomiędzy oponami sezonowymi i zapewniają średnie osiągi, przyczepność czy odprowadzanie wody/śniegu/błota.
Kolejnym czynnikiem jest ogólna sprawność pojazdu. Warto regularnie kontrolować stan samochodu, ponieważ tylko sprawny pojazd zapewnia bezpieczeństwo. Ważne są przeglądy, kontrola płynu hamulcowego, sprawność pasów bezpieczeństwa i wycieraczek itp. Należy też pamiętać o tym, by często kontrolować wymienne elementy samochodu, szczególnie w obrębie silnika i układu kierowniczego. Pamiętaj, że wiele z tych elementów można niedrogo wymienić (części zamienne do wałów, wycieraczki) lub dokonać ich regeneracji, co znacząco poprawi bezpieczeństwo oraz jakość jazdy.
Ostatnią ze wskazówek będzie podnoszenie kompetencji kierowcy. Każdy, kto ma prawo jazdy, zdał pomyślnie egzamin, ale czy to wystarczy? Kurs nie trwa długo i nie obejmuje wielu ważnych sytuacji, jak na przykład kontrolowane wychodzenie z poślizgu. Tego uczą specjalne kursy, które warto polecić wszystkim kierowcom.

Jak prowadzić samochód z pasażerem – kobietą?

Prowadzisz auto, ale kobiety zawsze zwracają Ci uwagę na to, że źle prowadzisz? Może nie czują się zbyt bezpiecznie, a Ty próbujesz popisać się przed nią swoimi umiejętnościami? Skończ ze swoim zachowaniem, przeczytaj poradnik i dowiedz się jak uniknąć niezręcznych sytuacji.

Nie denerwuj się. Fakt, że obok Ciebie siedzi piękna kobieta i będzie teraz przez godzinę przyglądała się jak radzisz sobie za kółkiem może być stresujący, ale pozwól aby nerwy wzięły nad Tobą górę.

Na polskich drogach nierzadko spotkasz się z agresją – utrzymaj uśmiech na twarzy – to najlepsza broń na wściekłego kierowcę. Może to Ty popełniłeś błąd? Nie pesz się przed kobietą. Unieś otwartą dłoń w geście przeprosin do kierowcy – nie dyskutuj z nią o tym.

Odpręż się. Włącz muzykę, której obydwoje lubicie słuchać – melodia, które choć trochę gra Ci na nerwach z czasem doprowadzi do podniesienia ciśnienia i to w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Być może nawet nie będziesz zdawał sobie sprawy z tego, że to właśnie ona doprowadziła Cię podświadomie do takiego stanu. Unikaj reklam w radiu i wiadomości z kraju – w tej chwili podwyżka ceny benzyny nie powinna Cię obchodzić. Zajmij wygodną pozycję w fotelu i na przyszłość doceń pokorę, spokój i opanowanie w prowadzeniu auta przez kobiety.

Nie komentuj. To najgorsze co możesz zrobić w tej chwili. Wytykanie błędów kierowcy jadącego przed Tobą to strzał w swoją głowę. Ona być może będzie czuła się zażenowana i poddenerwowana. Nie pozwól, aby czuła się niepewnie. Jazda musi być odprężająca dla obojga. Nie możesz wytrzymać ciągłego zwalniania i przyspieszania kierowcy poprzedzającego? Wyprzedź go przy nadarzającej się okazji i nie komentuj jak prowadził auto.

Nie szalej za kółkiem. Popisywanie się także nie wpłynie pozytywnie na partnerkę. Kobiety lubią opanowaną i raczej opanowaną jazdę (co nie znaczy, że wolną). Nie ruszaj gwałtownie, nie pokazuj ile Twój pojazd ma pod maską chyba, że ona sobie tego zażyczy – zabierz ją wtedy na plac treningowy, pas startowy lub inne miejsce gdzie mógłbyś sobie poszaleć – nie myśl o pokazie sił na zatłoczonym skrzyżowaniu. Bądź odpowiedzialny.

Zrób na niej dobre wrażenie i bądź uprzyjmy na drodze. Ustąp pierwszeństwa kierowcy, który prawdopodobnie bez Twojej pomocy nie będzie miał okazji dołączyć do ruchu. To podniesie Twoje ego, a ona będzie czuła, że jedzie z wyjątkowo odpowiedzialną jednostką.

Bądź odpowiedzialny za siebie o kobietę. Budź zaufanie i jeśli jesteś zmęczony odpocznij. Nie zgrywaj twardziela, ona to zrozumie lepiej niż może Ci się to wydawać. Jedziesz w daleką podróż, co kilkaset kilometrów zatrzymaj się na stacji benzynowej, „wyprostuj kości” i zjedz coś o wysokiej zawartości węglowodanów. Odpuść sobie niezwykłe batoniki, które spowodują „spływ energetyczny” już kilkadziesiąt minut po ich zjedzeniu i ogranicz napoje energetyczne. Bądź odpowiedzialny – bądź męski za kółkiem.

wtorek, 4 października 2011

Nowe paliwa w zasięgu ręki

Autorem artykułu jest Bosman



Ekologia, napędy hybrydowe i paliwa alternatywne są w ostatnich miesiącach modnym tematem. Dyskutuje się jednak na wysokim poziomie abstrakcji, a przecież paliwa alternatywne, nowe paliwa, są już na wyciągnięcie ręki.

Mówiąc o nowych paliwach, mogących zastąpić benzynę czy olej napędowy, myśli się najczęściej o skomplikowanych napędach wodorowych, napędach hybrydowych wykorzystujących energię elektryczną z ogniw paliwowych itd. Szkoda, że w powszechnej świadomości nie zagościły jeszcze paliwa wytwarzane ze zbóż lub rzepaku czy też gaz ziemny, dostępny w większości domów w Polsce. 

Jeszcze nie czas na wodór 
Mimo swoich niewątpliwych zalet, wodór jeszcze przez długi czas nie będzie paliwem wykorzystywanym na masową skalę. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Nie opracowano jeszcze tanich i bezpiecznych metod przechowywania wodoru. Gaz ten z uwagi na swoje właściwości może wydostawać się nawet z bardzo szczelnych zbiorników. To stwarza także niebezpieczeństwa związane z masowym użytkowaniem pojazdów napędzanych takim paliwem. Nie ma również sieci stacji napełniania takim paliwem, a ich budowa jest bardzo droga. 

Z gazem ziemnym taniej 
Stacje napełniania autogazem (LPG) stały się nieodłączną częścią motoryzacyjnego krajobrazu Polski. Według danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, jest ich niemal 7 tys., są praktycznie wszędzie. Tanie, bezpieczne paliwo pokochali polscy kierowcy. Nasz kraj należy do ścisłej czołówki, jeśli idzie o wykorzystanie LPG do napędu samochodów. Dlaczego zatem tak trudno jest się nam zaprzyjaźnić z gazem CNG, skroplonym gazem ziemnym, tym samym, który wykorzystujemy masowo w domach? Powodów jest kilka. Po pierwsze, samochodowe instalacje na gaz ziemny są zdecydowanie droższe niż te na LPG. Koszt montażu sięga 10 tys. złotych, co przy 2-3 tysiącach za instalację LPG jest kwotą zawrotną. Oczywiście, można kupić instalacje tańsze, za 5-6 tys. zł, ale wówczas należy liczyć się z tym, że auto przejedzie na pełnym zbiorniku około 100 km. Aby uzyskać zasięg około 300-350 km, montuje się zwykle 3 butle, stąd wysoki koszt całego układu. – Trzeba pamiętać, że najdroższy element układu to zbiorniki i elementy zasilania – mówi Arkadiusz Wieczorek, szef korporacji taksówkowej Wawa mającej ponad 100 samochodów zasilanych gazem ziemnym. Okazuje się jednak, że zbiorniki można wymontować z chwilą odsprzedaży samochodu. – Zakładam, że jedną instalację mogę użytkować przez około 20 lat – informuje Wieczorek. To zupełnie inaczej niż w przypadku instalacji LPG. Auto sprzedawane jest razem z instalacją, bo przepisy zabraniają przekładania jej do innego pojazdu. Niemały koszt inwestycji zwraca się jednak bardzo szybko i może być amortyzowany przez długi czas. – To zdecydowanie bardziej opłacalne niż jazda na benzynie, a nawet zakup aut z silnikami Diesla. Trzeba też pamiętać, że po latach samochód z silnikiem wysokoprężnym, mimo iż kosztował w zakupie więcej, z chwilą sprzedaży także sporo stracił na wartości. My kupujemy samochody po określonej cenie, a potem odsprzedajemy je po cenie rynkowej. Nie tracimy instalacji, nie dopłacamy za diesla – twierdzi Wieczorek, udowadniając, że to naprawdę opłacalne przedsięwzięcie. 
Rzeczywiście, cena gazu CNG ustalona jest na 1,81 za m3 (w Polsce gaz ziemny sprzedawany jest w takich jednostkach). Jeśli przyjąć, że samochód spala średnio 10 litrów benzyny, to w przypadku gazu ziemnego spali około 9 m3 gazu ziemnego (dla porównania, ten sam pojazd potrzebuje około 12 litrów gazu LPG). Zatem koszt przejechania 100 km nie będzie przekraczał 20 zł. Żeby osiągnąć taki wynik w przypadku samochodu benzynowego, trzeba by pochwalić się zużyciem rzędu 5 l/100 km. Nawet małe silniki wysokoprężne rzadko kiedy mają tak małe średnie spalanie, a olej napędowy kosztuje dwa razy więcej. W Wawa Taxi roczne oszczędności na jednym samochodzie wahają się między 8 a 12 tys. złotych. – Po pięciu latach oszczędzam na kolejny nowy samochód. Dla mnie oznacza to, że kolejne auto mam za darmo. Przecież paliwo i tak musiałbym kupić, a skoro mogę kupić znacznie tańsze, to dlaczego tego nie robić? – mówi Arkadiusz Wieczorek, szef korporacji. Jego samochody przejeżdżają w sumie ponad pół miliona kilometrów w ciągu miesiąca. Awarie można policzyć na palcach jednej ręki, zaś usterki spowodowane gazem ziemnym nie istnieją. Jego flota ponad stu Seatów jest serwisowana w autoryzowanych stacjach obsługi, ponieważ Seat przeszkolił wszystkie swoje serwisy z konserwacji i obsługi aut napędzanych CNG. Producent utrzymuje w Polsce fabryczną gwarancję na auta przerobione na gaz ziemny.

---


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tuning silnika podstawy wiedzy

Autorem artykułu jest kamil romaniuk



Cel przeróbek tuningowych silnika może być różny:
-zwiększenie mocy silnika,
-uzyskanie określonego przebiegu krzywej momentu obrotowego silnika,
-przygotowanie do udziału w imprezach sportowych,
zmniejszenie zużycia paliwa.

Jak widzimy cele tuningu mogą być różne, nie zawsze tylko moc jest najistotniejszym parametrem, i w związku z tym różne będą zmiany konstrukcji silnika, które należy zastosować. Nie zapominajmy jednak, że silniki poszczególnych modeli samochodów w tej samej klasie znaczenie różnią się między sobą konstrukcją i osiągami, co powoduje konieczność indywidualnego podejścia do tuningu posiadanego auta.

 

W tym momencie możemy zastanowić się, dlaczego fabryki samochodów zostawiają większe lub mniejsze rezerwy osiągów silnika i jakie jest uzasadnienie decyzji o przeprowadzeniu tuningu silnika?

 

Otóż jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim samochody są wyrobem produkowanym masowo i konstrukcja, jak i technologia dostosowana jest do takiej produkcji przy ścisłych rygorach ekonomicznych. We współczesnej wytwórni samochodów w ciągu jednego roku jeden pracownik wytwarza około 50. pojazdów. Dla porównania przy produkcji tradycyjnej, co jest stosowane w nielicznych, małych firmach produkujących w znikomych ilościach samochody często unikatowe (np. firma Morgan), jeden pracownik wykonuje do 4. egzemplarzy rocznie. Przy produkcji masowej współczesnego auta unika się więc wszelkich prac wymagających dopasowywania i obróbki ręcznej, a konstrukcja elementów dostosowywana jest do ekonomicznej technologii często właśnie kosztem osiągów. Jako przykład można podać żeliwne, odlewane kolektory wydechowe, które posiadają zwykle niezbyt korzystny kształt i niskiej jakości powierzchnię wewnętrzną przewodów.

 

Duże rezerwy mocy wynikają też z celowego zaniżania osiągów silników przez producenta, np.: ze względu na przepisy podatkowe obowiązujące w danym kraju. Przykładem mogą być silniki benzynowe Volkswagena osiągające zaledwie 75 KM z pojemności 1600 ccm. Inne rezerwy wynikają z konieczności spełnienia przez firmy wysokich norm ekologicznych w badaniach homologacyjnych samochodów. Dążenie do konstruowania silników o wysokich parametrach ekologicznych jest na pewno ze wszech miar chwalebne, ale odbywa się to kosztem ekonomiczności i osiągów silnika.

 

Powyższe względy powodują, że produkuje się obecnie wiele modeli samochodów o niedużej, stosunkowo do pojemności skokowej, mocy silnika. Uważam, że przy obecnym natężeniu ruchu samochody, które nie dysponują przyspieszeniami poniżej 15 sekund do 100 km/h są niebezpieczne i mogą stwarzać zagrożenie szczególnie podczas wykonywania manewru wyprzedzania.

 

ZASADY TUNINGU SILNIKÓW

Podejmując decyzję o przeprowadzeniu tuningu silnika warto kierować się kilkoma zasadami. Przygotowując samochód do udziału w imprezach sportowych tuning silnika jest właściwie koniecznością. Określając w takim wypadku zakres przeróbek kierujemy się przede wszystkim regulaminem technicznym imprezy, w której będziemy startowali; określa on w sposób szczegółowy jakiego rodzaju modernizacje są dozwolone i należy je wykorzystać maksymalnie.

 

Przy przeróbkach samochodów turystycznych (do codziennej jazdy na drogach) orientacyjnym wskaźnikiem pozwalającym wnioskować o rezerwach mocy w silniku jest moc jednostkowa, określająca ile KM przypada na 1 litr pojemności skokowej silnika:

- silniki wolnossące o mocy jednostkowej około 50 KM/1000 ccm i poniżej - mają bardzo duże rezerwy mocy, doskonale nadają się do tuningu,

- silniki posiadające moc jednostkową powyżej 70 KM/1000 ccm są fabrycznie "wysilone"; tuning tych  silników jest trudniejszy, a czasami mało efektywny.

Przeciętne silniki wyczynowe wolnossące charakteryzują się mocą jednostkową od 100 do 150 KM/1000 ccm.

 

Przystępując samodzielnie do modernizacji silnika należy pamiętać o dwóch istotnych zasadach:

- musimy wybrać jakąś metodę weryfikacji skuteczności poszczególnych przeróbek,

- zmiany najlepiej dokonywać "po jednej", każdorazowo sprawdzając czy osiągnęliśmy poprawę, czy pogorszenie charakterystyki.

 

---

Kamil Romaniuk



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowy motocyklisto - zacznij od wyboru dobrego stroju motocyklowego.

Autorem artykułu jest Matteo Damiano



Dużo motocyklistów zaczyna swoją przygodę mając tylko małą teoretyczną wiedzę dotyczącą wyboru odpowiedniego stroju motocyklowego. Przeznaczenie odpowiedniej kwoty i zakup dobrych akcesoriów stroju motocyklowego to podstawa bezpiecznej i przyjemnej jazdy motocyklem.

207025_150_07cBardzo dużo nowych motocyklistów zbyt szybko i gwałtownie porywa się do zakupu i ujeżdżania pierwszego motocykla. Zapominają coraz częściej o porządnym przygotowaniu się do jazdy w postaci zakupu odpowiedniego kombinezonu, spodni, kurtki, rękawic i butów motocyklowych.

Owszem, jazda w dresie i kasku też jest dopuszczalna, ale na pewno nie zalecana. Dosiadając motocykla musimy pamiętać, że tylko firmowy kombinezon motocyklowy i inne części stroju motocyklowego są w stanie zapewnić nam odpowiednią ochronę przed wypadkami, które zdarzają się  nawet najlepszym. Wystarczy, że zaoszczędzimy na jednym elemencie naszego stroju lub wybierzemy niedopasowany dla nas model i możemy na tym bardzo ucierpieć. Dlatego wyjątkowo istotne jest też dopasowanie interesującego nas ubioru motocyklowego. Jak widzimy nie wystarczy zainwestować czasu i gotówki wyłącznie w motocykl - jest on tylko początkiem naszych wydatków. Minimalna ilość pieniędzy jaką należy przeznaczyć na zakup odpowiedniego stroju motocyklowego to nawet 2000PLN.  Wydaje się dużo, ale to kwestia naszego bezpieczeństwa a na strój motocyklowy składa się wiele elementów (kombinezon, spodnie, kurtka, buty, rękawice i kask).

Jest wiele dłuższych i bardziej wyczerpujących artykułów opisujących istotę problemu wyboru odzieży motocyklowej. Warto też zapoznać się z wyspecjalizowanymi stronami, których tematyka to głównie motocykle i moda motocyklowa. Moim artykułem chcę jedynie podkreślić jak istotny jest wybór odpowiedniego kombinezonu czy stroju motocyklowego. Mam nadzieję, że skłoni was to do głębszego zastanowienia nad zakupem odpowiednich akcesoriów motocyklowych.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 3 października 2011

Jaką rolę pełni katalizator w samochodzie?

Autorem artykułu jest Pati



Intensywny rozwój motoryzacji oraz coraz większa chęć posiadania własnych "czeterech kółek" sprawiły, że dość szybko zauważone zostało zagrożenie wynikające z emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Okazało się, że spaliny samochodowe są o wiele bardziej szkodliwe dla ludzi niż skażenia pochodzące z przemysłu. 

Dzieje się tak dlatego, że zanieczyszczenia motoryzacyjne rozprzestrzeniają się w dużych stężeniach i na niskich wysokościach. Samochody są największym źródłem zanieczyszczenia środowiska, gdyż obciążają je ponad piętnastoma tysiącami związków chemicznych, takich jak gazy i pyły.

Aby zredukować emisję szkodliwych substancji i związków chemicznych do atmosfery, zaczęto wprowadzać różnego rodzaju surowe reguły. Efektem było skonstruowanie urządzenia, którego naukowa nazwa to reaktor katalityczny, czyli katalizatora. Tak więc katalizator jest niezbędnym i koniecznym elementem układu wydechowego nie tylko samochodów osobowych, ale także innych pojazdów napędzanych silnikiem spalinowym. 

Katalizator to urządzenie, którego zadaniem jest neutralizowanie spalin wydalanych przez układ wydechowy. Dzięki katalizatorowi obecne w spalinach związki trujące ulegają różnym reakcjom chemicznym, na przykład dopalaniu. W efekcie ulatniają się z rury wydechowej jako związki obojętne. Funkcjonowanie reaktora opiera się na reakcji składników wchodzących w skład spalin z katalizatorem.

Tak więc katalizator samochodowy spełnia funkcję pozasilnikowego zmniejszania ilości szkodliwych substratów spalin. Gdyby silnik umożliwiał całkowite spalanie, katalizator nie byłby potrzebny w samochodzie. Wówczas również rura wydechowa uwalniałaby wodę lub dwutlenek węgla. Jednakże uzyskanie takiego stopnia spalania nie było jak dotąd realne.

Stosuje się różne rodzaje katalizatorów ze względu na inną zawartość spalin w silnikach o zapłonie iskrowym i samoczynnym. Wśród używanych obecnie katalizatorów w samochodach wyróżnić można utleniające, redukujące oraz utleniająco-redukujące. Rola katalizatora utleniającego polega na przerabianiu trującego węgla i węglowodorów na parę oraz wodę. Stosuje się je w silnikach o zapłonie samoczynnym. Z kolei jeżeli chodzi o pozostające tlenki azotu, to ich usuwaniem zajmuje się katalizator redukujący. Coraz częściej wykorzystuje się katalizatory wielofunkcyjne. Działają one potrójnie, bowiem usuwają wszelkie szkodliwe składniki spalin. Zaawansowane katalizatory potrafią wyeliminować nawet do 90 % pierwiastków. 

Aby katalizator funkcjonował prawidłowo muszą zostać spełnione pewne warunki, dlatego koszysta się z Sondy Lambda. Jest to pewnego rodzaju aparat, który wysyła aktualne informacje do komputera i jednocześnie reguluje skład mieszanki paliwowej. W starszych modelach aut jest tylko jedna Sonda Lambda niejednokrotnie usuwa się zużyty katalizator nie zastępując go nowszym modelem. Jest to sposób na pewno tani, aczkolwiek nie do przyjęcia, bowiem nie jest zgodny z przepisami prawa. Brak katalizatora to nie tylko mandaty i kary. Jego deficyt powoduje również szybkie zużycie tłumika i pozostałych elementów układu wydechowego. Tak więc katalizator jest niezbędnym elementem wyposażenia każdego samochodu, bowiem dzięki niemu zarówno nasz samochód, jak i środowisko mogą być zdrowsze. 

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Diagnostyka akumulatora - jak niedużym kosztem sprawdzić akumulator

Autorem artykułu jest Jarosław Stefaniak



Z sentymentem patrzę na swój pierwszy samochód. Legenda motoryzacji FIAT Uno. Zakupiony kilka dni przed zakończeniem dwuletniej gwarancji - wykorzystywany przed poprzedniego właściciela do niedzielnych wycieczek. Czerwony niczym sportowy wóz, monowtrysk.... Cóż więcej do życia potrzeba....  tylko ten akumulator...

Przy zakupie samochodu na wszystko zwróciłem uwagę, ale nie popatrzyłem na akumulator, nie sprawdziłem jego stanu - myślę, że postąpiłem jak 99% kupujących. A to właśnie akumulator sprawił niespodziankę. Wakacje, długie trasy  potem powrót do pracy. Tylko krótkie etapy po mieście. Spadły temperatury i okazało się, że pojawiają się pierwsze oznaki długiego kręcenia. Podładowanie akumulatora było pomocne na tydzień. Potem powtórka z historii. Gdy o godzinie 5.50 nie mogłem odpalić samochodu i byłem skazany na bieg do pracy i wzrok majstra - wtedy powiedziałem stop. Trzeba kupić nowy akumulator!!!

Zdając stary akumulator, poprosiłem o szybką diagnostykę. Okazało się, że dwie cele były zwarte, a pozostałe mocno zasiarczone. Na efekt taki pracowałem długi czas. Ciągły stan rozładowania akumulatora (krótkie odcinki). Naturalne procesy elektrochemiczne - i w efekcie śmierć.

Jak diagnozować...

Istnieje kilka sposobów szybkiej oceny stanu akumulatora. Metody pomiaru, jakie zostaną opisane nie będą skomplikowanie i kosztowne.

Pierwszym szybkim sposobem oceny sprawności akumulatora jest test "test na reflektor"

1. " Test na reflektor"

Gdy mamy włączone światła "krótkie" lub "długie", a silnik nie pracuje cała energia do zasilania reflektorów jest czerpana z akumulatora. Zatem po poziomie świecenia możemy wnioskować o stanie naładowania akumulatora (jest to pomiar "na oko"). Jeżeli po włączeniu silnika reflektory świecą zdecydowanie lepiej to akumulator wymaga podładowania. Ten sposób należy jednak traktować jako bardzo przybliżony. Słabsze świecenie może wynikać także np. ze złego połączenia klem z biegunami akumulatora.  

2. Pomiar napięcia akumulatora przy włączonych światłach - jeśli posiadasz woltomierz i pomocnego kolegę lub koleżankę warto dokonać dokładniejszy pomiar. Pomiar napięcia - multimetr

Metoda pomiaru

 Jedna osoba zasiada na miejscu kierowcy, druga podłącza woltomierz w obwód akumulatora (równolegle). Dokonuje się pomiaru napięcia. Przy sprawnym akumulatorze będzie to napięcie około 12,6V. Osoba wewnątrz samochodu włącza światła mijania. Sprawdzasz ponownie napięcie, następnie włączyć należy światła długie - ponownie należy zmierzyć napięcie. Jeśli spadek napięcia jest poniżej 11V - akumulator będzie nam sprawiał problem. regeneracja akumulatorów - Urzadzenie do testowania akumulatora pod obciążeniemTeraz, można przeprowadzić bardzo drastyczny test. Wyłącz światła i poproś osobę pomagającą o uruchomienie silnika. Jeśli napięcie odczytywane na woltomierzu pokaże wartość poniżej 10,5V (oby nie 9V) wtedy miejmy pewność, że trzeba pomyśleć o regeneracji akumulatora lub zakupie nowego.

3. Ocena akumulatora za pomocą próbnika (zdjęcie obok) - akumulator można także sprawdzić próbnikiem do akumulatorów samochodowych. Jest to duża opornica z woltomierzem, która może wytrzymać obciążenie od 80A do nawet 200A (w zależności od modelu). W celu wyciągnięcia wniosków można posłużyć się taką tabelą:






Wskazanie próbnika Diagnoza
Uaku > 11 [V] Akumulator naładowany
11 [V] ... 10,2 [V] Akumulator naładowany w połowie
Uaku < 10,2 [V] Akumulator rozładowany

4. Przez pomiar gęstości elektrolitu - gęstość elektrolitu maleje ze wzrostem temperatury. Gęstość zmienia się o 0,01 [g/cm3] przy zmianie temperatury o 15 °C. Prawdziwe wyniki pomiaru elektrolitu należy łączyć z pomiarem temperatury elektrolitu. Tabele gęstości elektrolitu podają wartości przy temperaturze 25°C. regeneracja akumulatorów - Pomier gęstości elektrolituJeśli stwierdzimy, że temperatura jest inna niż przyjęte 25°C, powinniśmy wartość odczytaną skorelować ze wskaźnikiem gęstości i temperatury. Zmiana temperatury o 1°C to zmiana gęstości elektrolitu o 0,00066 [g/cm3] (wydaje się, że jest to bardzo mała liczba, ale w przypadku ujemnych temperatur np. -10°C

Przykład: Pomiar gęstości elektrolitu w temperaturze -5 °C. Zmierzona gęstość wyniosła 1,2 [g/cm3]. Aby przeliczyć tę gęstość na gęstość w umownej temperaturze 25 °C. Obliczamy: 0,00066 [g/cm3] x 30°C (-5+25=30) = 0,02[g/cm3] i dalej 1,2[g/cm3]-0,02[g/cm3] = 1,18[g/cm3].

Na podstawie tabeli możemy teraz ocenić stan akumulatora. Teraz widzimy, że pomiędzy 1,2[g/cm3] a 1,18[g/cm3] jest istotna różnica. Do pomiaru gęstości elektrolitu służy aerometr (zdjęcie obok).

Gęstość elektrolitu [g/cm3] Diagnoza, co do stanu naładowania akumulatora
1,285 ... 1,3 Zbyt duża gęstość elektrolitu. Należy ją obniżyć w ten sposób, że usuwamy część elektrolitu zastępując go wodą destylowaną.
1,28 Pełny stopień naładowania akumulatora
1,2 ... 1,24 Należy doładować akumulator
1,15 ... 1,2 Akumulator wymaga natychmiastowego naładowania
poniżej 1,15 Akumulator może ulec zasiarczeniu, czyli trwałemu uszkodzeniu
1,1 Zupełnie rozładowany (uszkodzony)

Na co jeszcze zwrócić uwagę

Przyczyną problemów z uruchomieniem silnika może być czasem rozrusznik. Jego sprawność ma ogromne znaczenie. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że zbyt głośna praca rozrusznika może świadczyć o mechanicznej jego usterce. Najczęściej najsłabszym elementem jest zatarte łożysko, które stawia duże opory. Taki rozrusznik będzie wymagał w skrajnych przypadkach dwu lub nawet trzy krotnego skorzystania z procedury rozruchu, która bardzo mocno wyczerpie nasz akumulator. A przed zimną jest to bardzo ważne.

UWAGA!!!! Jeśli mamy problem z uruchomieniem silnika nie powinniśmy uporczywie ponawiać kolejne rozruchy. Powinniśmy zachować minimalnie pięciosekundowe przerwy pomiędzy kolejnymi próbami. Nie respektowanie tej zasady przyczyni się do "niewybaczalnej zbrodni" na akumulatorze - on tego nie przebaczy.

Inne czynności przy obsłudze akumulatora

Jeśli mamy akumulator z korkami możliwymi do odkręcenia należy raz na jakiś czas (szczególnie w lecie) sprawdzić poziom elektrolitu. Po naładowaniu elektrolit powinien przykrywać górne powierzchnie płyt 5-10mm. Poziom elektrolitu wyrównuje się wodą destylowaną zawsze po naładowaniu (podczas ładowania akumulatora poziom elektrolitu rośnie - grozi to wylaniem elektrolitu!!!) Jeśli stwierdzimy, że akumulator jest rozładowany i jest mały poziom elektrolitu wyjątkowo należy podwyższyć poziom elektrolitu jednak tylko do górnej krawędzi elektrod - nie ponad!!!)

Akumulator można również doładować nie wyjmując go z samochodu. W takim przypadku, gdy nie będzie możliwe kontrolowanie stanu akumulatora podczas ładowania należy ograniczyć prąd ładowania o połowę nominalnej wielkości.

Stan naładowania akumulatora określa ładowarka (jeśli posiadamy automatyczną) lub stwierdzimy to przez pomiar gęstości elektrolitu: całkowicie naładowany jest wtedy, gdy gęstość elektrolitu wynosi 1,270 – 1,280 kg/l przy 3 odczytach dokonanych w odstępach 1 godziny.

UWAGA!!! W przypadku nowych samochodów, posiadających zaawansowany sprzęt elektroniczny należy stosować ładowarkę z elektronicznym sterowaniem przebiegu ładowania. W innym przypadku urządzenia elektroniczne w pojeździe mogą ulec uszkodzeniu.

Słowo o nowych akumulatorach

Każdy akumulator ma określony współczynnik samorozładowania akumulatora. Nie wdając się teraz w szczegóły można stwierdzić, że powinniśmy podładować akumulator raz na pół roku, jeśli jest on używany sporadycznie lub przetrzymujemy go poza samochodem. Podążając logicznie za tym stwierdzeniem, można zadać pytanie: "w jakiej kondycji jest akumulator na półce u sprzedawcy??? ".

Jeśli jest on zakurzony i nie ma śladów odkurzania, należy wymagać u sprzedawcy testu na akumulatorze. Kompetentny test przeprowadzony stwierdził, że część akumulatorów na półkach sklepowych (szczególnie przed akumulatorowym sezonem - przed wrześniem, październikiem) ma sprawność na poziomie 80%!!!! Taki test obnażył, że akumulator jest już częściowo zasiarczony. Jak się uchronić przed taką sytuacją? Poprosić o test na akumulatorze, sprawdzić ewentualnie datę produkcji, aby nie okazało się, że już ponad rok od produkcji akumulator nie znalazł nabywcy. A w przypadku wady akumulatora i chęci reklamacji jak udowodnimy, że kupiliśmy nie sprawny akumulator? Czy w czasie procesu reklamacyjnego nie dostaniemy odpowiedzi, że "reklamacja nie może zostać uwzględniona, gdyż stwierdzono nie właściwy sposób użytkowania, lub wadę instalacji elektrycznej w samochodzie". Zachęcam do dokładnego przeczytania warunków gwarancji.

---

Jarosław Stefaniak
http://jja-akumulatory.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czarne punkty

Autorem artykułu jest Ciekawy Temat



Czarny punkt jest miejscem wyznaczonym na drodze bądź jej odcinku, na którym dochodzi do wielu wypadków i stłuczek. Na drogach takich jest duża częstotliwość wypadków, które są niebezpieczne nie tylko dla kierowców, ale i rowerzystów czy pieszych.

W Polsce od 7 września 1998 roku zaczęto stawiać w miejscach często występujących wypadków specjalne tablice informacyjne, które miały na celu ostrzec kierowców, sprawić, aby zwolnili, a ich jazda była bezpieczniejsza dla użytkowników ruchu drogowego. Tablica miała kolor żółty i duży, czarny krzyż w centralnej części. Na dole znaku znajdowała się informacja o tym, ile osób zginęło w danym miejscu, a ile zostało rannych.
Odcinki dróg stawały się w naszym kraju tzw. czarnymi punktami, gdy na 1 km drogi w ciągu trzech ostatnich lat doszło do co najmniej 12 wypadków lub 5 wypadków, które wydarzyły się na długości 1 km w przeciągu ostatniego roku. W sumie stworzono aż 1600 takich punktów na terenie całej Polski. Obecnie Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz inne organizacje zajmujące się infrastrukturą wątpią w działanie czarnych punktów. Kierowcy ignorują tablice ostrzegawcze, nie stosują się do nich. Badania wykazały, że wiele osób zamiast zwolnić - przyspiesza, nie licząc się z konsekwencjami - holowanie pojazdu przy ewetualnej stłuczce. Niebezpieczne drogi wydają się być łatwe do pokonania, jednak zbyt duża pewność siebie kierowców prowadzi do nieszczęścia. Często przejezdni przyzwyczajają się do tablicy ostrzegającej i nie zwracają na nią większej uwagi ignorując czyhające na nich niebezpieczeństwo.
Dziś nie aktualizuje się czarnych punktów ani nie stawia nowych. Dotychczasowe czarne punkty są stale usuwane. Władze zamiast wydawać pieniądze na tablice informacyjne i oczekiwać na ich zbawienny wpływ na kierowców, wolą zająć się przebudową najniebezpieczniejszych odcinków dróg. To właśnie zły stan nawierzchni ulicznej jest najczęstszą przyczyną śmiertelnych wypadków. W trosce o życie kierowców, prócz przebudowy i remontów dróg, zaczęto także podejmować szereg innych działań, takich tak: wprowadzanie ograniczeń prędkości, barierki i słupki oddzielające pasy ruchu od chodników czy dróg rowerowych, stawianie fotoradarów, mocowanie przy drogach siatek, które zapobiegają nagłemu pojawieniu się zwierząt na jezdni.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl